Premier zdecydował się na "walkę" nie tylko z cywilnymi służbami specjalnymi, ale też z policyjnymi.
Po ABW przyszła kolej na drastyczne, personalne zmiany w CBŚ.
Jak podaje dziennik.pl dzisiaj rano ""szef policyjnego Centralnego Biura Śledczego generał Adam Maruszczak otrzymał propozycję objęcia stanowiska komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu (...) Reformę "polskiego FBI" przeprowadzi inspektor Rafał Łysakowski, dawny oficer pionu narkotykowego CBŚ, a ostatnio szef pionu odpowiadającego za międzynarodową współpracę policji (...) Oficjalne stanowisko Komendy Głównej Policji (...) potwierdza, że zadanie zreformowania CBŚ otrzymał inspektor Rafał Łysakowski, a nie Maruszczak, który pracował nad tym dotychczas (...) Zmiany są dla funkcjonariuszy sporym zaskoczeniem. Wszyscy są w szoku, wiadomo było, że prace nad reformą trwają, ale były prowadzone dyskretnie i po cichu - mówi nam oficer KGP zastrzegający sobie anonimowość. - Dzisiejszy dzień to trzęsienie ziemi, a wielu dotychczasowych dyrektorów nie może znaleźć swoich stołków (...) Zmiany w CBŚ są częścią reformy centrali policji. Jednocześnie komendant Marek Działoszyński zdecydował, że będzie dla niego pracować tylko jedenaście biur z osiemnastu dotychczasowych"" [1].
Premier zdecydował się na "walkę" nie tylko z cywilnymi służbami specjalnymi, ale też z policyjnymi.
Warto zastanowić się, czego boi się nasz premier, że zdecydował się na nieuchronny konflikt ze "swoimi" służbami. Czyżby rację miał A. Hofman, który "rzucił nowe światło na sprawę, sugerując, że Bondaryk musiał odejść z powodu afery na miarę Amber Gold, która niebawem ujrzy światło dzienne. Powiedział to (...)w Radiu Zet, a (...) powtórzył w TVN 24. – Wśród polityków mówi się, że Bondaryk odszedł ze względu na aferę Amber Gold, ale także ze względu na inną aferę, w którą są zamieszani ważni politycy PO (...) W tym kontekście wymienia się m.in sprawę Enei. Chodzi o podejrzenie nieprawidłowości przy przetargu na budowę Informatycznego Systemu Obsługi Klientów i przy instalacji inteligentnych liczników prądu firmy Enea..." [2].
Nie wiem czy rewelacje pana A. Hofmana znajdą w niedalekiej przyszłości potwierdzenie. Jedno zapewne natomiast nie ulega watpliwości: nikt nie wierzy w oficjalną wersję odejścia K. Bondaryka i nikt również nie uwierzy w oficjalną wersję odejścia szefa CBŚ... tym bardziwej, że podobno propozycja premiera jest osobistym ciosem dla generała Maruszczaka [2].
Nam pozostają tylko domysły i stawianie hipotez, ale prawdopodobnie zarówno ABW, jak i CBŚ musiały mocno zaniepokoić premiera i jego PO-wych kolesiów.
Oj... może się dużo dziać. I dobrze! Może dane nam będzie - w tym rozgardiaszu - dowiedzieć się choć części prawdy o tej naszej zdradzieckiej III RP...
Pozdrawiam
P.S.
Mam taką radę dla naszego Premiera...
Jak ciąć, to już wszystkich, bez wyjątku... bo nie wiadomo kto kogo wśród różnych (cywilnych, policyjnych i wojskowych) chłopców zna, kto dla kogo jest przyjacielem i kto ma jakie "kwity i haki"! Pozostają więc jeszcze inne służby, w których lepiej jednak dokonać profilaktycznych zmian na najwyższych stanowiskach! Im szybciej, tym lepiej Panie Premierze... wszystkich po równo...
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Mam nadzieję, że w końcu sie obudzimy...
Pozdrawiam
A ponieważ liczy na drapane w tej ustawce, to co go ludzie obchodzą.
Kiedy to wszystko szlag trafi?
"Mam nadzieję, że w końcu się obudzimy..."
Panie Krzysztofie, przecież jesteśmy w trakcie przedostatniego etapu(Etap 3) w wojnie ideologicznej przeciwko Polsce i Polakom, wg klasyfikacji etapowej Jurija Bezmienowa.
Jest to proces długofalowy podzielony na etapy:
● Etap 1: To degeneracja młodego pokolenia, która trwa 15-20 lat.
● Etap 2: Radykalizacja społeczeństwa
● Etap 3: Destabilizacja państwa:
→ wojna domowa
→ interwencja
● Etap 4: Normalizacja, ale już na nowych warunkach nowego właściciela kraju:
→ likwidacja wszystkich organizacji pozarządowych
→ likwidacja wszystkich organizacji mniejszościowych.
Proszę Panie Krzysztofie o pozbycie się złudzeń, tego stawiania pytań, o co chodzi? Oceniajmy na trzeźwo, bez stawiania się w roli "ludzi dobrej woli" wg definicji profesora F.Konecznego.
Ostatnio była mowa o tym jak w otoczeniu Tuska stale chodzą uzbrojeni w broń automatyczną żołnierze. Musi być coś na rzeczy skoro jako jedyny premier w Europie chodzi z plutonem uzbrojonych agentów ochrony.
Życzę Panu Tuskowi dużo zdrowia, tak aby jako zdrowy mógł odpowiedzieć za swoje czyny i ponieść dotkliwą karę. Wtedy stanem zdrowia się nie zasłoni :)
Marian Antosz
synapsa@plaszczyznawyborcza.pl
Pozdrawiam
Pozdrawiam
I jeszcze jedno... wszystkim kierują"służby wojskowe"... tak mi się przynajmniej wydaje i to jest najbardziej prawdopodobne. Nimi zaś steruje - co stwierdził dr Krajski - loża masońska P3 i - wedle mnie - bildrbergowie w osobie A. Olechowskiego...
Pozdraiwam
I DOPIERO WSIĄŚĆ SIĘ ZA ODBUDOWĘ.ANGLICY MIELI M.TACZER,AMERYKANIE REGANA,POLACY MAJĄ JKM ALE GO GNOJĄ.
Pozdrawiam
Nie popisuj się głupotą, bo na faryzeizm podobny do faryzeizmu JK-M Cię nie stać.
JK-M został "zainstalowany" w świadomości Polaków w okresie przygotowań do farsy Okrągłego Stołu, prowadzonych pod kierownictwem WSI, służb będących ramieniem Moskwy w Polsce.
Był w owym czasie taki program telewizyjny o nazwie "Otwarte Studio", które pod pozorem wolności słowa, miał za zadanie wylansowanie takich jak JK-M, "trybunów ludowych".
Jak widać, spełnia swoją rolę skutecznie, rozbija wszelkie inicjatywy polityczne prawicy.
To, że jest zapraszany do do NE, czy obecnie do "Uważam Rze", potwierdza tylko tę tezę.
Poza tym znane są fakty obnoszenia się przez niego ze swoim żydowskim pochodzeniem w 1968 roku i bliskich jego związkach z masonerią...
Pozdrawiam
P.S.
Swego czasu też dałem się zwieźć JKM, ale bardzo szybko mi przeszło :)