Przez wiele tygodni przed przyjazdem D. Tuska do Polski w dniu 3 maja 2019 tworzono narrację, że "król Europy" powie coś bardzo ważnego dla przyszłości Unii Europejskiej, opowie o konieczności przestrzegania praworządności w różnych krajach, o konstytucjach, prawie i skieruje przełomowe słowa dla Polski, Polaków a przede wszystkim dla opozycyjnej Koalicji Europejskiej.
Wielu obserwatorów i komentatorów życia politycznego w Polsce uważa, że nic takiego w treści Jego przemówienia nie było, że wbrew zapowiedziom zaczął "siąpić jedynie mały deszczyk z wielkiej i napompowanej wcześniej chmury".
Pośrednio popieram takie rozumowanie, tym bardziej, że dywersja J.C. Junckera ("jak wygra PiS to Polska nie wyjdzie z UE") mogła być zaskoczeniem dla D. Tuska, który być może faktycznie chciał oprzeć swoje przemówienie na równoważniku: PiS=Polexit. Dlatego ten jego niby wykład był w niektórych momentach nawet chamski, ale przede wszystkim sprawiał wrażenie chaotycznego i napisanego w ostatniej chwili.
Ja jeszcze myślałem o tym, że pierwotnie D. Tusk miał wystąpić w atmosferze dużych niepokojów w Polsce, według wcześniej ustalonego schematu:
– strajk nauczycieli,
– chaos w edukacji, min. brak egzaminów gimnazjalnych i po podstawówce,
– strajk innych grup zawodowych,
– uliczne demonstracje i zamieszki (w większości sprowokowane przez samych "totalniaków"),
– UE nawołuje do powstrzymania w Polsce totalitarnej władzy w postaci PiS i ogłasza jakieś nowe sankcje wobec naszego kraju,
– pochody pierwszomajowe przeciw władzy jak w Paryżu, zamieszki uliczne, itd.... nawet jakiś rozlew krwi,
–... i wtedy D. Tusk przyjeżdża do Warszawy, aby "ratować" kraj...
Wszystkie powyżej wskazane możliwości mogą być całkiem prawdopodobne i dlatego niektórym wydaje się, że D. Tusk nie wykorzystał swojej szansy i nic ciekawego ani odkrywczego - poza obrażeniem V. Orbana – nie powiedział.
Czy na pewno?
Otóż wydaje mi się, że nie. D. Tusk powiedział coś jednak bardzo ważnego, coś co chciał wyartykułować i to mu się udało.
Tyle tylko, że powiedział to za pośrednictwem swojej "telepatii" i "hologramu" w postaci tzw. supporta, czyli lewackiego, chamskiego, skrajnie antykościelnego i satanistycznego redaktora naczelnego pisma „Liberté!” Leszka Jażdżewskiego, który jasno określił, w którą stronę zmierza KE i kogo chce pozyskać.
Po jego skrajnie antykatolickim i nienawistnym krótkim przemówieniu wszyscy mu klaskali (nawet Kosiniak - Kamysz) a D. Tusk idąc na mównicę poklepał go z wdzięczności po ramieniu.
Wbrew też opinii wielu komentatorów politycznych uważam, że Donald Tusk doskonale wiedział, co powie ten młody gnojek a chodziło wbrew pozorom o rzecz naturalną i trywialnie prostą.
Sądzę, że wewnętrzne badania sondażowe kierowane każdorazowo do szefostwa danej partii (te prawdziwe a nie dla pospólstwa) dają wyraźne zwycięstwo PiS (ZP) nad KE a dodatkowo - co ważne - wskazują na rosnące notowania lewackiego i laickiego ugrupowania "Wiosna" założonego przez homoseksualistę Pana Biedronia.
Z oczywistych względów D. Tusk nie mógł sam powiedzieć tego co chciał, ale - jak to zwykle on - posłużył się kimś innym a chodzi mu i KE na niczym innym niż li tylko i wyłącznie na pozyskaniu choć części elektoratu skrajnie lewicowego i antykościelnego.
A ten elektorat jest niezbędny, aby móc wygrać wybory do PE lub choć uzyskać wynik zbliżony do Zjednoczonej Prawicy. A to jest warunkiem niezbędnym i koniecznym dla uzyskania jakiegoś przyzwoitego wyniku w jesiennych wyborach do polskiego parlamentu europejskiego a wynik obecnych wyborów będzie kształtować całą tą przyszłą kampanię wyborczą.
W takim ujęciu to D. Tusk coś jednak powiedział bardzo ważnego!
I warto, aby katolicy lub ludzie prawi a nie cynicy i hipokryci o tym pamiętali wrzucając kartkę wyborczą do urny PO to partia tylko władzy, skrajnie cyniczna, przesiąknięta hipokryzją i lekceważąca ludzi, która jest w stanie zrobić wszystko (tak jak D. Tusk biorąc ślub kościelny przed wyborami prezydenckimi po kilkudziesięciu latach trwania jego małżeństwa) i wszystko obiecać, aby dorwać się ponownie do władzy i fruktów z niej płynących.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
http://telewidz.neon24.pl/post/55296,jaroslaw-kaczynski-zapowiedzial-wysilek-swych-poslow-w-sieci-parafialnej
Julia Brystyngier Kąkol, Mazur i inni selekcjonerzy kandydatów na biskupow mieli małe możliwości manewrów w polityce kadrowej w celu opanowania Watykanu podobnie jak prezessimus i jego Ziobro przy negatywnych selekcjach sędziow (w czym nie ratują ich inicjatywy kreacji). Bermanowcy kierowali się głownie pochodzeniem kandydatów lub koligacjami z talmudyczną rasą i choć obecny Episkopat jest bardzo judeo to jednak katolicki. A trafiali się także dobrzy żydzi jak np gen Fildorf lub prof. Uniwersytetu Hebrajskiego Shlomo Sand.
Wniosek?
Światowemu, czarciemu pomiotowi zależy na tym aby to PiS wygrał nadchodzące wybory - bo napisano już taktykę działania pod - właśnie PiS.
Głęboko wierzę w pańskie szczere chęci, ale wg mnie, poruszając kwestie związane z rządzącymi w Polsce, należy pamiętać o sprawie zasadniczej. Otóż PO, PiS, SLD i PSL, to polityczne monstrum, które zostało powołane do życia przy okrągłym stole. Te formacje nie tylko nie stoją do siebie w opozycji, ale tworzą ścisłą koalicję, która cyklicznie i regularnie dzieli się władzą, gdzie nachapanie się jest sprawą drugorzędną, bowiem priorytetem jest likwidacja państwa polskiego. Dopóty, dopóki Polacy nie zdadzą sobie sprawy, że mieniony kwartet jest katem Polski, to jej eutanazja będzie postępować.
Uważam, że ani Tusk, ani jego przedmówca, o którym wcześniej nic nie wiedziałem, ani nigdy go też nie widziałem, a który do złudzenia przypomina mi Macrone, nie powiedzieli nic, co dla Polski miałoby jakiekolwiek znaczenie.
Plucie jadem na katolików to dzisiaj standard w narracji neomarksistowskiego świata, którego obywatelem jest także PiS, które obiecywało zrobić porządek z aborcją nienarodzonych ludzi, a jak się zachowuje w tej kwestii? Ich bujanie się, wziąwszy się za rączki przed Rydzykiem, to tylko teatrzyk dla niespełna rozumu gawiedzi.
Czy słyszał Pan kiedyś, żeby jacyś pisowscy notable potępili masowe mordy na katolikach dokonywane w różnych częściach świata i czy słyszał Pan kiedyś, aby ktoś z PiS potępił ludobójstwo Żydów uprawiane na Palestyńczykach?
Kończąc, dodam jedynie, że Tusk legenduje postać Jażdżewskiego, aby niebawem wprowadzic go do polityki i być może, że chodzi o stworzenie PO bis, której Jażdżewski będzie preziem, a Tusk jego mentorem i dyrygentem, oficjalnie nie prezesując jednak nowemu tworowi, bo ten ze Schetyną jest po prostu skończony, co Tusk zamanifestował, nie podając ręki Schetynie. Nowa formacja będzie szykowana nie na najbliższe wybory parlamentarne, a na te kolejne w 2023 roku, bowiem władza pomiędzy członkami magdalenkowego konsorcjum przechodzi na nich cyklicznie i niebawem będzie kolej na Tuska, czy na Unię Wolności, jak kto woli, ale jeszcze nie teraz.
Pozdrawiam!
Pozdraiwma
Bo to nie jest tak, że jestem PiS-owcem a wprost przeciwnie, raczej monarchistą. Z dwojga złego jednak bardziej nie po drodze mi z PO, bo w PiS-e jeszcze można znaleźć przyzwoitych ludzi i choć werbalnie PiS sprawia wrażenie propolskiego i tego należy od niego wymagać.
Pozdrawiam
Pzdr
Pisze Pan, że w PiS są przyzwoici ludzie, a czy w PO takich nie ma? W SLD i w PSL także Pan znajdzie prawych ludzi, którzy jednak nie zdają sobie sprawy z tego w czym uczestniczą. Zgubą dla Polski są ci, którzy doskonale zdają sobie sprawę do czego zostali powołani, tak jak Kaczyński, czy Tusk, dajmy na to, a przypomnę, że obaj maszerowali dzielnie po ulicach Kijowa po obaleniu legalnego prezydenta Ukrainy i obaj mieli pełną świadomość w czym uczestniczą, a chodzi przecież o rozbiór Ukrainy.
Idealista waćpan jesteś :)
PiS PO jedno zło!
-------------
Przed każdymi wyborami - trwa medialne, niesamowicie przewrotne szkolenie ewentualnych wyborców - bo bez tego - dzieciom diabła trudniej byłoby zawiadywać tą tzw. demonkraturą.
Gosiewski, Nowicka, Nowacka, Jażdżewski, Biedroń... i setki innych, …
to tylko aktorzy do wynajęcia,
inaczej najemnikami zwani...
tak jak kiedyś Karl Marx,
nie przepracowali najczęściej uczciwie jednego dnia
a utrzymywani są przez sponsorów...
szkoleni przez „ szkoły liderów ”,
finansowani z tajnych funduszy operacyjnych MSZ Niemiec, USA, Izraela...
może nawet jak Piłsudski, biorą jurgiel z kilku źródeł naraz...
nawet zdrajca lub Judasz ma więcej godności,
niż ci aktorzy do wynajęcia...
szkolą ich na obsadę wszystkich partii, tych za i tych przeciw...
pojawiają się znikąd,
najczęściej w internecie brak udokumentowania ich życiorysów i dokonań,
często maja kiepskie wykształcenie formalne lub jego brak...
czasem okaże się że ktoś ma na nich „haka”/ wyrzucenie ze szkoły za kradzież, wstydliwe sprawy sądowe, nawet zabójstwa,...haki konieczne by byli pewny narzędziem/
służą jednej partii, tej „Wewnętrznej”, nieznanej ogółowi grupie ,ukrytej za fasada formalnych instytucji, korumpującej nas za nasze pieniądze i pociągającej za sznurki marionetek na politycznej scenie...